Tootsy

Tootsy
 
Twój pierwszy komentarz rozpoczął wielką przygodę na tym blogu: „wczoraj natrafiłam na twój blog z powodu niedosytu dragon ballem i wściekłością, ze tak mało pokazywali życia vegety i jego rodziny;/” 

I się zaczęło. Początkowo komentowałaś króciutko, zazwyczaj w kilku zdaniach opisując, co przypadło Ci do gustu. Ale szybko zaczęłaś rozwijać wypowiedzi, aż powstały bardzo długie komentarze. 

„Jak najbardziej podoba mi się Twoje zamiłowanie do Vegety-draniaxD Bo mnie też takim zachowaniem do siebie przykuł, zawsze uwielbiałam tych złych^^” Tak, obie byłyśmy zachwycone złym Vegetą i jego przeszłością. Ty jedynie nie lubiłaś Tallsa, bo miał za wiele łagodności. Ale pijackie przygody Vegety i jego kumpli bardzo Ci się podobały, podobnie jak wątek z Lennie. 

Byłaś pierwszą zwolenniczka ostrego, brutalnego Vegety, co w przeszłości gwałcił i zabijał bez litości. Zawsze uważałam, że konkretna z Ciebie osoba. :D Ach, uwielbiałaś hentaie, wciąż domagałaś się ich na blogu, mocniejszych opisów, obrazków, pamiętasz? Wciąż prosiłaś o więcej scen seksu xd.

Ileż my dyskusji uskuteczniłyśmy na tym blogu! Ile zwierzeń, szczególnie tych o psychice, no to było jedno wielkie wyznawanie prawdy, haha. I te rozmowy o życiu, nasze twierdzenia, jaki to jest świat, jakie my jesteśmy, co z naszymi marzeniami, celami... Planowałyśmy spotkanie na Koneconie czy Grosikonie, szkoda, że nic z tego nie wyszło. 

Kochałaś bonusy, pamiętasz? I uwielbiałaś małą Brę, nawet twierdziłaś, że Vegeta dla malutkiej Bry zrobiłby wszystko i u mnie jest dla niej zbyt oschły, bo wg Ciebie to „córeczka tatusia”. No i marudziłaś na wszelkie „Vegusie”, pilnowałaś, żebym nie używała tego wyrazu (bo jako 14-latka potrafiłam xd). 

„Tak btw. naprawdę Cię podziwiam za wytrwałość to zdecydowanie najlepszy blog w całej Polsce. Bez wytchnienia piszesz już od roku i 6 miesięcy! A poziom Twoich rozdziałów w ogóle nie opadł.”
Stale motywowałaś do pisania, po prostu byłaś i swoją obecnością dawałaś mi siłę. I równie często słodziłaś, jak krytykowałaś, choćby to jak przedłużałam akcję z Tallsem, dodawałam głupkowate bonusy, czy coś niedokładnie pisałam. 

Gdy zawiesiłam bloga, wciąż byłaś ze mną, podtrzymywałaś na duchu, rozumiałaś moją decyzję i nie robiłaś wyrzutów. To było w Tobie niezwykłe, wiesz? 

„Tylko jak mówię, żeby tak wspaniały blog nie umarł na długo. W końcu zobacz ile lat/czasu go pisałaś… aż by było szkoda. Szczególnie, że jesteś tą osobą, która utrzymywała w nas pamięć i wspomnienie o tak idealnym anime jakim był Dragon Ball. Dzięki Twoim opowiadaniom można było na chwilę odciąć się od rzeczywistości, a co najważniejsze zapełnić tą pustkę po braku tego anime ;)Ja też Cię kocham za Twoją pracę i nie tylko (xD);***T”

Zawsze dawałaś moc emotikon, czy Twoje słynne „^^” w komentarzach, albo to „yoo”, „aww” czy „nuu”, to mi się kojarzy tylko z Tobą, zawsze jak gdzieś widzę takie znaki/słówka, to myślami wędruję do pewnej Tootsy, co komentowała kiedyś mojego bloga. 

Wiesz, byłaś taka energiczna, pozytywna, pewna siebie, zawsze bez oporów pisałaś co myślisz, pamiętam też Twoje cosplaye, które oglądałam na deviantarcie. 

„Yeeey to była najlepsza notka na świecie! Po prostu kocham Cię za Twoją twórczość! Jesteś moim Kami-sama! ^^” 
Kochałaś mojego bloga, co? Często to podkreślałaś i mogłam Ci bez problemu wierzyć, biorąc pod uwagę częstotliwość wchodzenia na stronę, pisania komentarzy i lata, w trakcie których czytałaś. 

Pamiętam, że czasami znikałaś, ale zawsze jednak wracałaś z nową energią. 

„No nic sama nie mam czasu za dużo się rozwodzić, ale dzięki:
- że jesteś,
- że ja jestem,
- że są fani,
- i za dom Państwa Briefs*___*”

W 2014 roku zniknęłaś na dwa lata, wróciłaś w 2016, gdy ja zaczęłam już pisać na stałe, napisałaś dwa komentarze obiecując nadrobić rozdziały i... do tej pory milczysz. Może opowiadanie już nie porywa tak, jak dawniej? Czytasz je jeszcze? Jesteś gdzieś tam? 

Tootsy droga, Tootsy kochana, moja „fanko aż po grób”, jak siebie określałaś, gdzie mi zaginęłaś, gdzie zniknęłaś? Co porabiasz w życiu? Jak po studiach? Jak się trzymasz? Czy przybędziesz jeszcze na tego bloga? Co myślisz o wątku Vegeta-Bra i buncie Trunksa? Czy wątek klątwy Cię zadowala? 

Odezwij się, moja Tootsy, odezwij się do mnie, bo usycham bez Twoich komentarzy, bo mam Cię w sercu, bo wciąż nie mogę zapomnieć o Tobie, o Twoich opiniach, o obecności, jaka jest wręcz namacalna na tym dawnym blogu. 

Czekam na Ciebie.

Ilość komentarzy: 163
Ilość skomentowanych rozdziałów: 61

4 komentarze:

  1. Tu Tootsy jestem żyje i nie zaginęłam. Ale jestem w ogromym szoku co oni nam zrobili z blogiem na onecie, chcą go "zabić"..
    Wiem, że dawno się nie pojawiałam prawdopodobnie to się zmieni. Jednak jestem poruszona i wzruszona że poświęciłaś notkę dla mnie<3 Ja też teskniłam i myślałam o Tobie i o cudownych wieczorach i godzinach spędzonych na spotkaniach z rodzinką Briefs na Twoim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem także naprawdę w szoku, że tak wiele pamiętasz z naszej relacji to stanowi o tym jk dobrze wybrałam. Pomimo faktu że masz tylu fanów, pozniej byłam nawet zazdrosna że wchodzisz w tak długie korespondencje z innymi. Jednakże nie czytałam waszych rozmów z pozostałymi. Zaufałam Tobie i nigdy się nie zawiodłam. Tak to prawda kocham Twoją twórczość i ten tajemniczy mroczno-romantyczny zbiór opowiadań. Ilość czasu w przeliczeniu stąd nie ma dla mnie znaczenia i to naturalne że obie potrzebowałyśmy przerwy by kiedyś znów się spotkać. Może mądrzejsze, bardziej doświadczone ale najważniejsze że Sylwek to Sylwek a T to wiąż ta sama Tootsy.^^
    Jeżeli chodzi o te emotikony i inne powiedzonka to faktycznie to mój znak rozpoznawczy od wielu wielu lat hehe;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana Tootsy!

    Jak dobrze słyszeć, że jesteś. :) Co do bloga na onecie, za dwa dni zniknie zupełnie, będę musiała założyć jeszcze jedną stronę, żeby tam przerzucić stare rozdziały, no ale to w swoim czasie.

    No o kim jak o kim, ale o Tobie nie mogłabym zapomnieć. Po prostu się nie da ;p A w głowie mam wciąż Ciebie z cosplay'owych zdjęć. Dużo było tutaj ludzi, jednak są osoby, które bardziej zapamiętałam, pisząc z Tobą tak często, miałam wrażenie, jakbyśmy znały się w rzeczywistości. :D

    Haha, było czytać i włączać się w dyskusje z fanami, sporo gadaliśmy o DBS, o akcji na blogu, o wiedźmie, o buncie Trunksa, na pewno chętnie byśmy wszyscy z Tobą podyskutowali. :) Jako fanka z najdłuższym stażem mogłabyś wiele powiedzieć o zmianach w opowiadaniu. ;)

    Sylwek wciąż pozostał Sylwkiem, dobrze, że Ty wciąż tu jesteś Tootsy, tak myślałam, że jesteś, ale zastanawiało mnie, czemu się nie odzywasz. Ale już przynajmniej wiem. ;) Dorosłyśmy na tym blogu, można powiedzieć, więc tym bardziej cieszę się, że wciąż mogę widzieć Twojego nicka, mieć świadomość obecności. To naprawdę niesamowite!

    Witam Cię z otwartymi ramionami. :) ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. 56 year old Senior Editor Nathanial Gallo, hailing from Vanier enjoys watching movies like Parasite and Graffiti. Took a trip to Historic Centre of Salvador de Bahia and drives a Duesenberg SJ Speedster "Mormon Meteor". odwiedz strone

    OdpowiedzUsuń

Demon

Rozdział powstał w 2009 roku, obecnie (w 2018) dokonałam lekkiej korekty i zmieniłam to i owo. Poniżej umieszczam też od razu komentarze....