Strawberry_fields_forever
Ach, kochana Strawberry! Gdzie Ty jesteś, gdzie jesteś?
Przecież to Twoje i E.K.P komentarze zmobilizowały mnie do wrzucenia kolejnego
rozdziału po tak długiej przerwie. To Ty napisałaś taki długi wywód, żebym
dalej pisała. Pamiętam do dziś. 4 marca 2016 roku. Było to jak cała tabliczka
czekolady, którą zjadłam na raz, z wielkim uśmiechem.
„Widać, że naprawdę wiesz o czym piszesz, udało Ci się
zafascynować tyle osób na tak długo. To Twój wielki sukces, ciesz się nim! :)
(...)Wiem, że fajnie jest, jak fani czekają i dopominają się o nowe rozdziały,
ale oni nie zawsze dochowają Ci wierności, a swój talent musisz rozwijać.”
Ja zawsze byłam zbyt sentymentalna, więc brak ukochanych
fanów podłamał Sylwka do tego stopnia, że przestał tworzyć. Ale Ty tak jakoś
otworzyłaś mi oczy. Pozwoliłaś na oswojenie się z tą sytuacją, zaczęłam patrzeć
na bloga inaczej.
I byłaś, byłaś przy mnie, gdy wracałam do formy. Z jaką
radością czytałam Twoje komentarze! Wyczekiwałam ich przy każdym rozdziale! Ty
potrafiłaś wskazać błędy, wytknęłaś te kolory włosów, których już nie używam. W
każdym rozdziale umiałaś zgrabnie dać mi porady, co powinno być lepiej
napisane. Szczerze uwielbiałam każdą krytyczną uwagę, a pochwały bardzo
doceniałam.
Byłaś zachwycona moim Trunksem, pamiętasz? Lubiłaś jego
bunt, posiadówki z kolegami, rozwijanie akcji z Delią. Wiesz, jak czekałam, co
napiszesz o rozdziale „Bez powrotu” ? Wyczekiwałam Twojego komentarza, biorąc
pod uwagę rodzaj akcji, jaki tam przedstawiłam. Byłam ciekawa Twojej opinii,
jak zareagujesz na teksty Vegety, na dramat u Briefsów, na atak wiedźmy...
Wciąż czekam, aż coś napiszesz. Cokolwiek.
Ależ byłaś zirytowana na Bulmę, gdy nie dostrzegała zmian w
Trunksie, ciekawe, co teraz byś o niej napisała? Współczujesz Bulmie, czy
uważasz „ma za swoje, mogła wcześniej przejrzeć na oczy”?
I ciągle nie wiem, co myślisz o wątku z Delią. Ostatecznie
wyszło inaczej, niż zakładali Czytelnicy, jakbym chciała poznać Twoje zdanie na
ten temat...
Ach, a pamiętasz nasze dyskusje o DBS? Jak narzekałyśmy na mdłego
Gohana? Albo na zmieniony charakter Vegety? I na to, co oni wyprawiają z
Trunksem Future? Płaczliwy jak kobieta, z dziwnym kolorem włosów i w dodatku
flirtujący ze staruchą Mai wyglądającą dziwnym sposobem na 16-latkę. WTF?
Śmiałyśmy się często, że mój blog to pełne wystawianie
diagnoz psychologicznych dla wszystkich bohaterów, analizowałyśmy inteligencję
Goku (i ogólnie wszystko, co z nim związane xd), jego związek z Chi-Chi,
charakter i przeszłość Vegety (ależ irytowało nas, że czekał potulnie na
urodzenie Bry!), dorastanie Trunksa i ciężkie dzieciństwo, niezachwianą wiarę
Videl w Gohana, a także wiele innych rzeczy. O, jeszcze świetnie wymyśliłaś,
aby wysłać nasze bohaterki na warsztaty, aż coś zacytuję:
„Związek z Sayajinem- minusy i minusy- panel dyskusyjny
Czy po ślubie jakakolwiek praca jest możliwa?- wykłady
Jak przeżyć z Sayaninem i nie być zabitą przez jego wroga-
e-learning
Czy po urodzeniu dzieci należy absolutnie wyrzec się swoich
potrzeb?-debata w grupach”
No cudowne! Po prostu cudowne!
Później powoli zaczynałaś komentować coraz rzadziej, ale,
jak pisałaś: „myślą zawsze tu jestem.” Więc byłaś w ulotnych chwilach, coraz
rzadziej i rzadziej...
„Mam bardzo ciężki czas, ale jestem nadal z Tobą, nie odejdę
stąd na pewno!” i „Postaram się nadrobić.” – A to drugie napisane 4 czerwca, jako
ostatni komentarz do rozdziału. Po tym jeszcze tylko 10 czerwca wybrałaś
zabawny fragment i... zniknęłaś.
Strawberry moja kochana! Gdzie Ty zniknęłaś? Gdzie poszłaś,
w jakiej czasoprzestrzeni jesteś? Czy myślisz jeszcze choć trochę o Vegecie,
Bulmie, o Trunksie i Brze? Czy interesuje Cię klątwa wiedźmy, to co spotkało
rodzinkę Briefs? Czy masz jeszcze trochę serca dla tego bloga? Tak tęsknię za
Tobą! Wiesz, że za 4 miesiące minie rok odkąd odeszłaś? Jak mi smutno tu bez
Ciebie. Ale wierzę, że wrócisz. Naprawdę w to wierzę.
A na zakończenie moje ulubione zdanie, które napisałaś:
„ I bardzo lubię, jak Vegeta prostuje gówniaka, robi to po
mistrzowsku, powinien naprawdę pracować w poprawczakach i z trudną młodzieżą
(tylko w zakresie prostowania, bo pedagogicznie jest zerem).”
Tak mi się podobało, że musiałam Cię zacytować, wiesz? ;)
Tym optymistycznym akcentem zakończę ten wywód.
I pamiętaj, że na Ciebie czekam!
Ilość komentarzy: 99
Ilość skomentowanych rozdziałów: 17
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz